Moja podróż przez Wietnam minęła w dużych emocjach o bardzo różnym natężeniu uśmiechu… niestety. Tendencja jednak była wzrostowa i proporcjonalna do temperatury powietrza – od 9 do 32’C.
Do Hanoi dotarłam 30 grudnia 2018, natomiast bilet do Malezji wykupiłam na 29 stycznia 2019 – co oznacza pełne wykorzystanie 30-dniowej wizy. Do cna!
Moje odczucia odnośnie Wietnamu znajdziesz w tym tekście: Wietnam solo. Natomiast w akapitach poniżej zawarłam informacje o hostelach, w których byłam, jedzeniu i notatki o cenach.
Wiza
Wszystkiego dowiedziałam się z bloga Plecak i walizka, który pojawił się pierwszy w wynikach Google po wpisaniu standardowego „wiza Wietnam” – brawo za SEO ;)
Wyrobiłam wizę przez internet na tej oficjalnej stronie. Podobno proces trwa 3 dni, ja jednak dla spokoju ducha miałam wizę już 2 tygodnie przed wyjazdem. I słusznie, bo znam takie, co się w 3 dni niestety nie wyrobiły, ale za to pojechały wtedy na kilka dni do Malezji. ;)
Kosztowała mnie ta wizowa frajda 25 USD, tj niecałą stówkę PLN.
Mapka
Jak to mapka przedstawia gdzie byłam i gdzie spałam :) po kliknięciu miejsc znajdziesz króciutki komentarz.
Hostele w Wietnamie
Moja podróż jest podróżą niskobudżetową dlatego za każdym razem spałam w wieloosobowym pokoju w hostelu. Zdarzały się różne od bardziej do mniej przepełnionych. Nowszych jak ten Ha Giang, gdzie było czyściutko i pusto, i starszych, gdzie było… średnio: Hoi Pho Hostel. Byłam w kilku imprezowych – gdzie wieczorem w określonych godzinach dostajesz darmowe piwo.
Jedzenie
W hostelach w Wietnamie zjawisko śniadania jest znacznie przyjemniejsze niż w Tajlandii. To nie zawsze tylko chleb tostowy z mazią dżemową. W Ha Giang wybierałam makaron z jajkiem, w Hoi An mogłam bez limitu objeść się pancake’ami z masłem orzechowym, a w Ho Chi Minh co rano jadłam porcję sticky rice i banana.
Woda (1,5l) w hostelu – 15k VND, woda w sklepie 8 -10 VND
W Hanoi uwielbiałam jeść zupę Pho na każdym rogu za 20 – 40 VND (3-6 PLN). Pho Bo – z wołowiną, Pho Ga – z kurczakiem. Da się znaleźć Pho z tofu, ale wcale nie byłam uparta.
Zjesz tutaj różne wersje Bun Cha, czyli ryżu z bulionem i dodatkami mięsno sałatowymi, ale ja wolałam zupy, więc nie mam doświadczenia.
Na każdym rogu znajdziesz lokalne kanapki: Bahn Mi. Żadna to różnica jeśli chodzi o nasze polskie – taka bagietka z sałatą i np smażonym jajkiem za 3 PLN.
W Hue okazało się, że lokalnym jedzeniem są dania, których wspólną cechą jest żelatyna i krewetki – wcale nie pyszne!
Najbardziej doceniłam jedzenie w Hoi An – mnóstwo jedzenia na uliczkach, które są przyjemniejsze i mniej zatłoczone niż Hanoi. Poza tym jest cieplej. Podobno w Hoi An mieszają się wpływy kuchni południowej i północnej. Oczywiście jadłam tam Pho, ale najbardziej spodobało mi się Cau Lau, które jest połączeniem makaronu z bulionem z sałatami: mięta, kolendra, sałata.
W Ho Chi Minh dostrzegłam tofu Da Hu przygotowywane na milion sposobów. Ta porcja poniżej to całkiem sycące danie za 10 PLN – każdy ze skłądników macza się w sosie sojowym doprawionym chili, kumkwatem (to nie limonki!) i… cukrem.
Owoce
Nie przejadłam się nimi wcale. W MuiNe upodobałam sobie Dragon Fruit na kolację lub śniadanie i tu faktycznie udało mi się go upolować za niecałe 2 PLN. W Ho Chi Minh kupowałam niesłodkie mango za 3,50 PLN u Pani z którą codziennie ustalałyśmy polubownie cenę od nowa :) Z 30 VND (4,86 PLN) na 20 VND (3,24 PLN).
Kawa
Nie, nie jestem kawoszem. Długo piłam kawę rozpuszczalną. Potem piłam kawę raczej z przyzwyczajenia, ale kawa w Wietnamie to jakiś osobny poziom wtajemniczenia! Jej cena do od 2,50 PLN na północy do nicałych 5 PLN w Sajgonie.
Vietnamese coffee wzbudza we mnie ogromnie miłe emocje oraz ślinotok.
Egg coffee
Absolutną moją, niekwestionowaną miłością cieszy się Egg Coffee! W Hanoi miesjcem do którego wypada iść jest Giang Cafe – najstarsza kawiarnia tego typu. Piłam tam Egg Coffee klasyczne i Egg Coffee z rumem :D Ponieważ moje zauroczenie tą kawą z bitym słodkim jajkiem (jak beza, albo stary dobry kogel mogel z lat 90.!) przejechało ze mną cały Wietnam jakże wielka była moja radość gdy trafiłam do Phin Coffee w Hoi An lub Little Hanoi Egg Coffee w Ho Chi Minh <3
Przez mój komputerowy styl życia kawiarnie stały się moim drugim domkiem :) Zwłaszcza w Sajgonie, gdzie mimo spoko hostelu przestrzeń wspólna zupełnie nie była ciekawa do pracy.
Podróże i transport w Wietnamie
- Hanoi – Ha Giang – 220k VND – 35,64 PLN
- Skuter + ubezpiecznie na Ha Giang loop – 1 200 000 VND – 195 PLN (1/3 zwrócona)
- Ha Giang – Hanoi – 230 VND
- Hanoi – Hue – 350 VND – 56.70 PLN + naciągacz na skuterze – 120k VND – 19,44 PLN
- Hue – Hoi An – pociąg – 93k VND – 15 PLN + lokalny bus30 VND
- Hoi An – Mui Ne – 320k VND – 52 PLN
- Mui Ne – Ho Chi Minh – 120k VND -20 PLN
- Nieuważna taksówka lotnisko – Hanoi – 400k VND – 65 PLN
- Autobus Ho Chi Minh – lotnisko – 10k VND – 1.60 PLN
Przerobiłam nocne półleżące autobusy, pociąg, taksówkę, skuter i rower – wszystko jeździ chociaż czasem coś odpadnie. :)
Ceny w Wietnamie
Ceny w Wietnamie zależne są od… sprzedawcy. Ogólnie jest niby tanio, ale jest na tyle tanio, na ile umiesz to wynegocjować.
Według aplikacji Spendee w Wietnamie wydałam koło 1600 PLN w 30 dni, ale nie zobaczyłam Ha Long Bay, nie pojechałam do Dalat i zrezygnowałam z Mai Son. Trochę z oszczędności, trochę z obawy przed nieuczciwymi przygodami.
Na koniec
To post jakiego ja bym potrzebowała przed wyjazdem – konkretne punkty, dane, ceny. Daj znać jeśli i Tobie się przyda. Wietnam był dla mnie zupełnie spotnanicznym wyborem. W zasadzie nie był w ogóle w moich planach, więc wszystko było zaskakujące bardziej niż zwykle.
Byłaś, byłeś w Wietnamie, podzielisz się wrażeniami? A może wybierasz się tam? Napisz!
Chciałabym podziękować jeszcze raz wszystkim, którzy mnie wspierali duchowo i informacyjnie. Najbardziej, najbardziej Kasi z bloga Podróż Odbyta, dzięki której wydostałam się z Wietnamu do Malezji!